sobota, 31 grudnia 2016

Brokat


Ozdoby, ozdoby
fiolety i róże
pakuję, układam
w tetrisa zabawa.

Brokat mi z czoła
sypie się w mozole
O ja cię... kręcę
mienią mi się ręce.

Wciąż sięgam do miejsc
pośród snów przestrzeni,
gdzie ozdobny brokat
świeżą krwią się mieni.

Kiedy jednak z bliska
na ozdoby patrzę,
widzę krew żywiczą,
którą brokat płacze.

Kraków, 31 XII 2016



piątek, 25 listopada 2016

Święta, święta!



Bolą mnie dłonie igliwiem pokłute,
gdyż dziś na pokutę
nosiłem świerków kłującą kupę.

Gdybym rękawic (grubych i twardych) używał od rana
z rąk moich biednych nie byłaby rana.

Na uda czerwone (świerków ofiary) nic nie poradzę
chyba, że jakieś fundusze zgromadzę
i w grubszych spodniach igłom zaradzę.

O losie smutny jutro iglaki
znowu mi tłumnie
dadzą się we znaki.

Kraków, 25 XI 2016


poniedziałek, 5 września 2016

Blizny


BLIZNY

Kiedy staję przed nocą
wsłuchując się w jej ciszę
dostrzegam to co skrywał
bolesny hałas dnia.

Widzę resztki gwiazd,
kontury starych drzew.
Topoli szum.
Lipy płacz.
Ścieżek blizny w trawnika źdźbłach.

Spostrzegam również siebie
wpatrzonego w świat,
gdzie w odwiecznym odwrocie
natura ciągle trwa
i z mej miłości do niej
zza zamkniętych oczu dna
tworzę lepszy świat.

Wyróżnienie w I Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. Hugona Kołłątaja
Tekst opublikowany w tomiku pokonkursowym
Kraków 2015

27 STYCZNIA


27 STYCZNIA

Zagazowany rocznicą
zgasiłem milczące piece,
a tory obrosłe trawą
gładziłem głosami wielu.

Nie wiem jak człowiek znów zdołał
śmiać się, gdy widział jak wrzuca
ciało, co nie jest opałem,
ciało, co było człowiekiem.

Nie wiem czy to już koniec
ani tym bardziej początek
drogi opamiętania
w morderczym kręgu pamięci.

Kraków, 27 I 2015

Opublikowane w Almanachu XLIV na Krakowską Noc Poetów



poniedziałek, 9 maja 2016

Julian


Nasza biała strzałka,
trójkąt na plecach,
jedzie na hulajnodze
kreśli linie z kałuż.

Nasza strzałka czasu
w kapturze dzieciństwa
odważnie, acz z przestrachem
odpycha się nogą.

9 V 2016, Kraków



piątek, 1 kwietnia 2016

ZMYSŁ



Ależ mgła i deszcz,
i ścięty las
krzyczą wraz,
rozdzierając jaźń.

I granicy czas,
z drugiej strony zew,
woła nas
chęciom naszym wbrew.

Jeśli dotknąłbym pędów
proroczą myślą nabrzmiałych
byłbym kwiatem
przyszłością skąpanym.

Katowice 1 IV 2016


niedziela, 21 lutego 2016

Gerbery


Jeszcze żyjemy,
czekamy na Ciebie.
I choć płatki nasze
straciły nieco z czerwieni
to wciąż miłość
w naszych tkankach się mieni.

21 II 2016, Kraków