Siedzą,
trzymają się za ręce.
Intymność,
wymaga od nich dyskretnego kontaktu,
więc rozmawiają:
esemesami,
niezauważalnymi gestami,
splecionymi dłońmi,
bliskością ciał, muzyką
i wspólnie dzielonym spojrzeniem uśmiechów.
A za oknem pociągu
pola uprawne,
poznaczone plamami drzew,
złocą się kwitnącym rzepakiem.
Słońce oświetla nieużytki
wydobywając z nich pierwotny urok
nieobecności człowieka.
Miłość przybiera różne formy.
Jarosław - Kraków, 3 V 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz