płynie wartki strumień dziczyzny,
która rozum zatruwa,
kiedy chuć nań sfruwa.
Ślepo idzie przed siebie
póki się nie wyjebie.
Wtedy może przeglądnie na oczy
lub też myśl rzadka wskoczy,
że nie o to chodziło
by się wszystko wciąż gziło,
lecz by z serca głębi patrzeć
by sedno życia wypatrzeć.
Kraków, 21.II.2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz