Czy mieści się w głowie,
a może kroczy po słowie.
Pewnie w zastawkach gustuje,
póki ich sam nie popsuje.
Czyżby znów schował się w wietrze,
albo na którymś tam piętrze.
Myślisz, że znasz jego miejsce,
skoro chodzi wciąż w masce.
Pozy i kształty przybiera,
kiedy mu wygląd uwiera.
Czasem się nagnie, czasem się ściśnie,
czas z czasem w próżnie się ciśnie.
Oto i miejsce i wygląd gotowy
kolor zapewne ma dendrytowy.
Kraków, 30.I.2014